Błędy w aranżacji

    Teraz, po dwóch latach mieszkania w kamienicy, widzę, jak źle to wszystko wyglądało tuż po przeprowadzce. Przez ten czas dokonaliśmy wiele koniecznych zmian, które wnętrzom wyszły na lepsze. O tym będzie jeszcze, tymczasem przyjrzyjmy się temu:






Na powyższym zdjęciu w ogóle nie widać, że jest to kuchnia w starej kamienicy z wysokimi sufitami. Wszystko jest nie tak jak powinno być. Widoczny piec, szafki zdecydowanie za niskie, kuchenka gazowa w złym  miejscu - tuż przy wejściu, niezagospodarowana ściana nad wejściem.. Wnętrze kompletnie zepsute aranżacją. Nie mieliśmy możliwości zrobić wszystko na tip-top od razu, ale teraz wiem, że to dobrze. Miałam czas na pomieszkanie tu, poznanie wnętrz, klimatu domu. Miałam czas na poznanie naszych potrzeb (oczywiście, potrzeby były znane, lecz tu, na większym metrażu, wzrosły możliwości, więc..). Mogłam wreszcie dostrzec, czego tu robić na pewno nie powinnam. No właśnie, spójrzcie na kolejne zdjęcie..





I co tu jest wyraźnie nie tak..?? Oczywiście. Lodówka w złym miejscu. Zasłania piękne drzwi balkonowe, ozdobę kuchni. Ponadto wyglądałaby lepiej, gdyby nad nią znalazła się zabudowa (tu wszystko wydaje się za niskie), ale o górnej zabudowie, już wiedziałam, nie będzie mowy. Nie mogę zasłaniać w kuchni tego, co piękne - światła dziennego i łukowej wnęki. Byłam pewna, że w przyszłości szafki wystające ponad poziom blatów przeniosę do innych pomieszczeń. 

Druga sprawa, nie leżał mi stół po prawej stronie kuchni. Jakoś źle mi się tam siedziało. I też miałam wrażenie, że to, co fajne (zieleń na balkonie) mam za plecami. Już po kilku dniach mieszkania tu, funkcjonowania w kuchni, wiedziałam, że kiedyś całkowicie zmienię układ mebli, sprzętów. Nie wiedziałam tylko, że stanie się to już za chwilę... ;)



Komentarze

Popularne posty