Dużo spraw..

    Wybaczcie moją nieobecność, ale miałam wiele spraw na głowie. Koniec wakacji i początek roku szkolnego to dla nas zawsze intensywny czas. Do tego zarządziliśmy w domu akcję ekspresowej wymiany sprzętu kuchennego, ale o tym zaraz.

    Wyobrażacie sobie, że kiedy zaczynałam przygodę z blogowaniem, moja córka miała trzy lata, a teraz już poszła do liceum..? Rany.. :) 
Czas egzaminów i zakończenia roku szkolnego był bardzo trudny. Zależało nam, by dostała się do dobrej szkoły średniej. I udało się. Osiągnęła bardzo dobre wyniki z egzaminu i dostała się do LO z tradycją. Duma mnie rozpiera.
Teraz mamy czas adaptacji w nowym środowisku, poświęcam zatem więcej czasu na rozmowy, na słuchanie. Wiem, że to ważny czas. Ach, a co do czasu - mam wrażenie, że mam go coraz mniej.. ;) 


    Wracając do tematu kuchni...
Sprzęt, który wybraliśmy, nie jest moim ulubionym. Znielubiłam piekarnik, który ciągle coś palił, bądź nie dopiekał. To mnie strasznie denerwowało. Mam swoje stare, sprawdzone przepisy, które nie wychodziły jak należy. Musiałam obniżać temperaturę grzania w piekarniku, bo do każdego przepisu była za wysoka. Gdy zaś ciut za mocno obniżyłam, potrawy się nie dopiekały. Przyszedł w końcu ten  moment - postanowiliśmy zmienić sprzęt. Obecny wyczyściliśmy, zapakowaliśmy i będziemy przechowywać, by w przyszłości postawić go w domku letniskowym. Nic się zatem nie zmarnuje, a tam też będę potrzebować sprzętu.
Wybór nowego sprzętu był prosty - poczytałam opinie i postawiliśmy - po raz pierwszy - na Ikeę. Sceptycznie podchodziłam dotychczas do ich sprzętów, jednak bardzo spodobały nam się piekarniki do zabudowy i duża płyta na pięć palników. Zmienić musieliśmy też okap, bo poprzedni już pasował jak wół do karety ;)
Jak na razie piekarnikiem jestem zachwycona. Piekłam mięsko, a córka piekła ciasteczka. Wszystko wyszło pięknie. No i pochłaniacz jest świetny. Ustawiłam na nim przyprawy, zrobiło się jakoś tak..bardziej przytulnie :)



    Wystawiliśmy na sprzedaż nasz kominek salonowy. 

    





Musimy tu wstawić biokominek, by móc dogrzewać mieszkanie w okresach przejściowych. Zamówiliśmy biały portal. Robiony jest na zamówienie. Powinien być na początku października. Naszego jeszcze nie sprzedaliśmy, ale mam nadzieję, że wkrótce się to uda..


    Do salonu wstawiliśmy metalowy, loftowy regał. Chciałam przełamać pałacowy styl i wyszło naprawdę fajnie. Dobrze nam tu. Choć to styl zupełnie inny niż w poprzednim mieszkaniu (taki powtórzę w domku letniskowym), to naprawdę tu pasuje. Do starych ścian, wysokich okien i sufitów.





 

Szykuję się do pracy.

I dziękuję, że mnie motywujecie, bym tu wracała i pisała dla Was ❤❤

Komentarze

  1. Cieszę się, że dałaś znać o sobie. Zawsze czekam na nowy wpis i nowe zdjęcia. Kasiu...., pokaż tę kuchnię po zmianach.
    Styl faktycznie zupełnie się zmienił. I jest wyjątkowy i niepowtarzalny i całość stwarza czarującą atmosferę.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamnadzieje, ze daptacja w liceum sie powiodla! Czekam z niecierpliwoscia na nowe wpisy, zdjecia... Inspiruj nas dalej!!!😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty